Dla niektórych :) http://www.youtube.com/watch?v=gK_xpL2k64s

Według najnowszych informacji i badań, które wczoraj zaprezentowano w dokumencie JFK: The Smoking Gun....JFK zginał z ręki agenta Secret Service Goerge`a Hickes`a, który jechał bezpośrednio za autem JFK. Ponieważ wszyscy agenci poprzedniego dnia do 3 w nocy pili, a o 5 rano musieli pracować, broń długą( karabin AR-15) powierzono Hickes`owi(jako jedyny nie spożywał alkoholu), który pracował od 3 miesięcy i był dotąd tylko kierowcą. Podczas pierwszego strzału Oswalda, Hickes zauważył go w oknie, odbezpieczył broń...chciał strzelać, gdy nagle samochód przyspieszył przez co agent padł na tylne siedzenie i przypadkowo wystrzelił przed siebie....i trafił JFK w głowę.

Obydwie kule Oswalda były kulami przeszywającymi, ta która trafiła w głowę JFK była kulą rozpryskowa...którą wtedy używały wyłącznie rządowe agencje, m.in Secret Service. Twórcy dokumentu dotarli do technika sekcyjnego, któremu SS nakazało zrobić rentgen głowy JFK podkładając kule, która przeszyła jego szyje....skonfiskowano mózg i zabrano wszelkie rolki ze zdjęciami obecnych na sekcji... do dziś się nie odnalazły...

Teoria ta nie przeczy spiskowi, bo nie wiadomo kto kierował Oswaldem...ale wszystko wskazuje na to, że JFK został zabity przypadkiem przez swoją ochronę. Polecam dokument.

Hickey nie Hickes....przepraszam za pomyłkę.

Chwila, czyli wg. Ciebie śmiertelny strzał, który rozerwał JFK czaszkę padł z samochodu jadącego za samochodem JFK ????

Tak....polecam dokument, Donahue, który całe życie badał trajektorie lotów pocisków i był ekspertem balistyki( dodam, że jako jedyny w testach trafił 3 razy w ruchomy obiekt w identycznych warunkach jakich strzelał Oswald) po konsultacji z patologiem, ustalił, że strzał mógł paść tylko z tyłu...teorię tą sprawdził jeden z najlepszych policjantów australijskich McLaren, dotarł do świadków którzy czuli zapach prochu unoszący się z konwoju aut, technika sekcyjnego który pod groźba zrobił fałszywe zdjęcia rentgenowskie oraz świadków którzy widzieli Hickey`a z karabinem, choć SS zaprzeczyło, że agenci mieli karabin.

Zachowało się tylko jedno zdjęcie agenta z Hickey`a z karabinem...
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTFjH8wwH-ke7RvOojwpgLRb7Jd AcgJ1cfvh0O9QPI22WHQANoe

buahahahahahahaha... Przecież ewidentnie widać na filmie Zaprudera, że strzał był z przodu a nie z tyłu (oddany zza płotu na pagórku). Poza tym gdyby strzał oddał agent z tyłu, to głowy nie przechyliłoby do tyłu ;)...

Nie mogę jak ludzie się łatwo dają manipulować i kupują takie miałkie i wyjątkowo naiwne teorie wymyślane ku uciesze gawiedzi. Mogę wkleić świetny dokument wg którego Hitler mieszka w Argentynie i ma się dobrze. Wszystko da się doskonale umotywować. Problem z tą bajeczką ma ledwie kilka mocnych luk i śmierdzi naiwnością na kilometr:

1) Powyższe zdjęcie pochodzi z chwili kiedy już limuzyna z JFK odjeżdżała z miejsca zdarzenia, kiedy Kennedy był już de facto denatem;

2) Są zdjęcia z chwili zamachu i wówczas Hickey nie trzymał karabinku AR-15;

3) Teoria ta wzięła się z książki którą napisał niejaki Bonar Menninger, którego Hickey pozwał i sprawa zakończyła się polubownie, czyli jak możemy się spodziewać Menninger wypłacił sowite odszkodowanie;

4) Wystarczy obejrzeć filmik z zabójstwem - rzecz się dzieje w przedziale kilku sekund - gdy Kennedy został trafiony i złapał się za szyję, to nie doszło do żadnego ostrego przyśpieszenia, co widać najlepiej na sławetnym filmiku:

http://youtu.be/V-LA0ypFXig?t=5m49s

Powiem więcej - Kennedy trzyma się za szyję, a wszyscy próbują dojść do tego co tam się w ogóle dzieje - ludzie wokół wciąż filmują przejazd, machają, auta jadą z tą samą prędkością, JFK złapał się za szyję przez co nie widać rany postrzałowej. Jak wiadomo przed autem z prezydentem jechał inny pojazd, przed nimi motocykle. Cały zamach trwał niespełna 6s. Kierowcy patrzeli przed siebie, nim by ktoś im powiedział co się stało (a sam by musiał najpierw ocenić sytuację), że mają wciskać gaz do dechy musi minąć trochę czasu - i na filmiku widać to wyraźnie - limuzyna przyśpiesza DOPIERO kiedy Kennedy już osunął się na bok de facto martwy, a Jacqueline zaczęła sięgać po coś do tyłu lub próbować uciec - skądinąd ciekawe, że to przyśpieszenie nie było na tyle gwałtowne, żeby spadła oraz pozwoliło agentowi SS na wejście na tył limuzyny, agentowi który był przed autem jadącym z tyłu z Hickey'em, autem które miało jakoby ostro przyśpieszyć (jakim cudem przy tym zrywie nie przejechali tego agenta albo nie uderzyli w bagażnik limuzyny prezydenta?) - to się totalnie kupy nie trzyma;

5) Auta z odkrytym dachem, tłumy, Hickey mający przed sobą pasażera, strzelający przez przypadek do prezydenta i nikt tego nie widzi, nie ma tego na żadnym filmiku, nie ma przebitej szyby w wozie z agentami SS, nic, zero. Że świadkowie czuli zapach siarki? Po pierwsze kula pędząca z taką prędkością tworzy olbrzymią siłę tarcia tym samym po uderzeniu w cel dochodzi do nadpalenia tkanki - stąd mógł ktoś czuć zapach spalenizny. Po drugie jeżeli strzały miały miejsce z kilku punktów mógł wiatr rozdmuchać dym i ludzie go poczuli. Niemniej jednak nie ma najmniejszych dowodów, że ktoś tam coś poczuł (świadkowie, niby jacy?);

6) Odkąd to przy trafieniu w tył głowy głowa ta odskakuje do tyłu? Przeczy to całkowicie prawom fizyki. Zasada zachowania pędu się kłania.

Nie chce mi się dywagować jak naprawdę było, bo tego nie wie nikt, a w każdym razie jeśli już, to mało kto wie i jest to tajemnicą. Wiem natomiast, że nie wierze w bajeczkę o samotnym Oswaldzie, który 3x oddał strzał w niespełna 6 sekund. Moim zdaniem był spisek, a jak wielki, to inna sprawa. I ostateczny strzał poszedł moim zdaniem z przodu, bo tak nakazuje myśleć logika.

Nawet nie wiem co odpisać bo wybacz, ale ledwo co usiedziałem na krześle tak się uśmiałem z Twojego postu.

Jedno jest pewne, żeby poznać całą prawdę nie wystarczy tylko posłuchać Tajemnicy Dallas Woloszańskiego i dorzucić JFK Stone'a, w sumie kilka godzin i ewentualnie kilka innych filmów dotyczących spisku w zamachu na JFK. Czy miałeś kiedykolwiek przed oczami raport Komisji Warrena lub HSCA, lub jakiekolwiek zeznanie przynajmniej jednego świadka zamachu, że wyciągasz takie a nie inne wnioski?

Ja miałem przed sobą raport Warrena.Miałem też przyjemność i ochotę zapoznać sie z ekspertami tejże komisji.
Aby ustalić trajektorie pocisku należy opierać sie na ranach jaki dany pocisk zrobił.Tak zrobiono i wydaje się
że wszystko jest ok.Ja osobiście(zaznaczam)nie jestem pewny jaka była trajektoria lotu i jakie były rany.Dlaczego?Patolodzy
którzy robili sekcje JFK nie widzieli nigdy rany postrzałowej.To jest fakt działający na niekorzyść komisji.Po długich
tygodniach po autopsji opowiadali przed komisją praktycznie z pamięci jak wyglądały rany,a rysownik(artysta)pracował nad
obrazem.Nie było to oparte na jakichkolwiek zdjęciach czy prześwietleniach.Niewiem jakim cudem specjaliści od nowotworów
(naprawde to była ich specjalizacja)badali ciało JFK.Zresztą zanim przystąpili do sekcji już wiedzieli gdzie znaleziono broń
i skąd prawdopodobnie padły strzały.(Ktoś nie mający pojęcia tak jak Oni o postrzałach ulegnie raczej presji).Autopsje winni wykonać
patolodzy z Parkland ze względu na swoje doświadczenie(Rany postrzałowe)Niestety ciało im zabrano.Sugeruje tutaj że w obecnych czasach
ktoś się przykładowo śmieje z ekspertów Macierewicza.Duża rzesza ludzi tak robi i twierdzi że nie mają oni
pojęcia lub mają znikome na temat zadań które im powierzono.Niestety tak samo wyglądali specjaliści od badań ran JFK.Należałoby
w obecnych czasach wszystkie zdjęcia,przześwietlenia,notatki dać odpowiednim patologom i czekać na prawdziwe(być może)wyniki.
Jak wiemy częsć dowodów poginęła,część utajniona a resztki jedynie dostępne.Vincent Guinn również mógł popełnić błąd(nie twierdze
że napewno)ale skład pocisków jest podobny w latach 60 czy 70 nie do odróżnienia praktycznie.Mamy 21 wiek bez problemu
obecna technologia to stwierdzi.Gdzie są resztki pocisków??

Zresztą raport ARRB dowodzi że zdjęcia które są dostępne nie odpowiadają ranom Kennedy'ego
które widzieli lekarze w Parkland i Bethesda.Do tego badania mózgu były dwa a nie jedno i ten który przedstawiany jest
w raporcie Warrena nie ma nic wspólnego z zamachem w Dallas.Samego raportu z autopsji były 3 wersje.Poza tym poza Boswellem,Humesem i Finckiem
w trakcie autopsji obecni byli:
John J. O'Leary: Agent Secret Service.
William Greer : Agent Secret Service.
Roy Kellerman : Agent Secret Service.
Francis X. O'Neill: agent specjalny FBI
James "Jim" Sibert: agent specjalny FBI
John Thomas Stringer, Jr: fotograf medyczny
Floyd Albert Riebe: fotograf medyczny
Raymond Oswald, USN: fotograf medyczny na dyżurze
Paul Kelly O'Connor: technolog laboratorium
James Curtis Jenkins: technolog laboratorium
Edward F. Reed: Technik RTG
Jerrol F. Custer: Technik RTG
Jan Gail Rudnicki: asystent doktora Boswella
PO James E. Metzler:Sanitariusz
James H. Ebersole: Asystent szefa radiologii
Chester H. Boyers, odpowiedzialny za oddział patologii
Wiceadmirał Edward Kenney,chirurg ogólny z US Navy
Dr George Bakeman
Kontradmirał Jerzy Burkley osobisty lekarz prezydenta
Robert Frederick Karnei,Bethesda patolog
Kapitan David P. Osborne, MC, USN: szef chirurgii w Bethesda
Kapitan Robert O. Kanada, dowódca Bethesda Naval Hospital
Generał brygady Godfrey McHugh ,doradca wojskowy prezydenta w Dallas
Kontradmirał Calvin B. Galloway,dowódca Marynarki Wojennej USA Medical Center, Bethesda
Kapitan John H. Stover, Jr,dowódca US Naval Medical School w Bethesda
Generał Philip C. Wehle , USA: dowódca Okręgu Wojskowego Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie
Porucznik Richard A. Lipsey, USA
porucznik Samuel A. Bird, USA: szef Starej Gwardii .
Sr CPO, Alexander Wadas

Jak dla mnie zbyt dużo osób by to w spokoju przeprowadzić autopsje.

"Nawet nie wiem co odpisać bo wybacz, ale ledwo co usiedziałem na krześle tak się uśmiałem z Twojego postu."

Też nic nie odpisze bo nie chce się wyrażać.