Kryzys kubański z lat sześćdziesiątych od kuchni. Kuchni amerykańskiej. Dosyć dokładna próba fabularnego odtworzenia ówczesnych wydarzeń w Białym Domu. Po raz kolejny jak na dłoni widać, że wysokie szczeble władzy to nie jeden prezydent, a kilkunastu doradców, generałów, dyrektorów, szpiegów i podpowiadaczy. Do tego wszystko spięte w układy i układziki, nie zawsze mające wspólne cele. Film przegadany. Jest kilka ujęć z lotów U-2 czy z morskich konfrontacji ale generalnie mamy tu w pętli: spotkania, prezentacje, spotkania zakulisowe, konsultacje, narady i inne odprawy polityczno-militarne. Brzmi nudno ale tylko jeśli nie lubi się takiego kina. Dla mnie bomba. Czuć, że ważą się losy świata, czuć, że nikt nie chce odpuścić i jednocześnie nikt nie chce umierać. Udało się całkiem realnie oddać niewyobrażalne napięcie jakie musiało wtedy panować. Dobra rola Costnera jako doradcy Kennedy'ego. Jeśli ktoś lubi takie filmy jak Frost/Nixon czy Good nigth and good luck to polecam. Reszta może spokojnie odjąć dwa oczka od końcowej oceny.